Pieśń niepokornych
Wyschła czara goryczy napełniona łzami,
sympatyczny atrament w zżółkłe karty
wnika,
bezzasadną gorliwość budzi w
urzędnikach,
przybijając pieczęcie "na cenzurowanym".
Krzyż w ramionach utula pochyloną
brzozę,
suche liście na wietrze nucą pieśń
żałobną,
znicze dawno przestały zmurszałemu
płonąć,
wypłowiałe napisy nie wskrzeszają
wspomnień.
O żołnierzu wyklętym z długiej listy
straceń,
wywabianych na nowo ciemnych plam
historii;
jedni mówią: bohater – inni, że
buntownik
stacjonuje w kwaterze z potłuczonych
macew.
Głos posłańca z zaświatów szarpie czułe
struny,
przez milenium splatane korzeniami
drzewa,
gdy przestaną peany sprawiedliwym
śpiewać,
pewnie nikt już od kłamstwa prawdy nie
odróżni.
Wstając z kolan niezłomny pobudzany
czynem,
wznosi mur na sztandarach, brata z bratem
kłóci.
"Narodową ojczyznę racz nam Panie
wrócić,
a dla wrogów intonuj wieczny
odpoczynek".
Komentarze (30)
Dziękuję za zajrzenie:)
Pozdrawiam.
Wiatr historii wieje w różne strony... Warto było tu
zajrzeć. Pozdrawiam, Abandonie :) B.G.
jastrz, przeczytałem i stwierdzam, jak zwykle zresztą,
wyostrzone spojrzenie na świat, przyprawione nutą
ironii.
Pozdrawiam:)
tańcząca, przeciwstawiłaś jasną - ciemnej strony mocy.
Jedno spojrzenie nie wyklucza drugiego. Trzeba oddać
cesarzowi, co cesarskie, zatem pokłonić się żołnierzom
za walkę o ojczyznę, tylko że każdy miał inną wizję
tejże. Oczywiście nic nie jest czarno-białe, dlatego
zająłem się w wierszu drugą stroną medalu. Historia
nie lubi próżni, a mam jasne i ciemne karty.
Przewertowałem wiele artykułów, na co żołnierze
wyklęci pozwalali sobie na świętokrzyskich wsiach.
Teraz stawia się pytanie czy żołnierze wyklęci, czy
przeklęci. Nie da się wszystkich wynieść na ołtarze,
jak i wszystkich potępić, ale zamazywanie historii
prowadzi do wypaczeń, a na historii buduje się
teraźniejszość.
Przeczytałem o gen. Nilu. Wiersz utrzymany w konwencji
ballady, przedstawienia faktów, nie ma przestrzeni
interpretacyjnej dla odbiorcy.
Nie polemizuję, zajęliśmy się innymi wycinkami naszej
skomplikowanej historii.
Pozdrawiam:)
Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie". A co
nadto, z zepsucia jest. (Mt. 5.35)
W nieco lżejszej formie o kłopotach z prawdą
historyczną wspomniałem w wierszu "Polska". Zapraszam.
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/polska-508220
Dzięki Bodek:)
Pozdrawiam
Dobrze, ze zajrzalem.
Warto bylo. Z uznaniem :)
Abandonie
Może jednak zerkniesz?
Ot przeczytaj tylko, jak nie oglądałeś filmu/jest tam
link/ to zachęcam w wolnym czasie zobaczyć, warto!
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ten-ktory-ubekom-sie
-nie-klanial-507489
Pozdrawiam:)
Historia ma to do siebie, że kierunek wiatru zależy, z
której strony dmuchają. Niestety, historyków finansują
politycy i kółko się zamyka.
Potrzeba pokoleń i opadnięcia emocji, co nam szybko
nie grozi.
Dzięki za dyskusję:)
P.S Teraz przeczytałam komentarz Mily, też tak myślę
:)
Tak to wlasnie - jako alegorię nawiazująca do
wspólczesności odbieralem. Naduzyciem historycznym
bylo powszechne potepienie Niezlomnych i poźniejsze
lata milczenia. Prwda powinna byc wyjasniana przez
historykow bez zaprzęgania jej do jakiegokolwiek
rydwanu,trojki czy kwadrygi. Prawda historyczna:
przyczyna(uwarunkowanie) -skutek. Jedynie taka służy
społeczeństwu.
Dobry wiersz z żołnierzem wyklętym w głównej roli,
niestety społeczeństwo nadal jest podzielone w tym
temacie, swego czasu poruszyłam w wierszach temat gen
Nil"Ten który ubekom się nie kłaniał", pisałam też o
Ince, takich ofiar jest więcej, choćby
rotmistrz Pilecki.
Jakbyś chciał, to poczytaj, nie chodzi o punkt mój
wiersz o Fieldorfie, jakbyś miał czas i chęć.
Pozdrawiam :)
Wiktorze, to tylko alegoria nawiązująca do słów
bardziej nam współczesnych. Jak zwykle, nic nie jest
ani czarne, ani białe. Nie ma tylko aniołów ani samych
diabłów. Moi wyklęci mieli wizję wolnej Polski, ale w
moich okolicach mordowali Żydów i układali się z
okupantami. Teraz wynosi się ich na ołtarze... pewnie
się nie znam.
Co do przecinka już zająłem stanowisko, dzięki za
podpowiedź. Czasem jest tak, że zestawienie wyrazów
może naruszać sens. To nie nowy wiersz i nie pamiętam,
co miałem na myśli wstawiając przecinek, ale
prawdopodobnie miał rozdzielać, żeby nie były
"kłamstwa prawdy".
Dzięki za komentarz:)
Wando, ale mnie podsumowałaś i chyba przeceniasz:)
Nie mówiłem, że wszystko wolno, stosuję pewną zasadę:
w poezji można wszystko* (licentia poetica), pod
jednym warunkiem, trzeba umieć uzasadnić taki zabieg.
Nie jestem nieomylny, pochylam się nad każdą uwagą,
ucząc się przy tym. Jeśli uznam swój błąd czy
przeoczenie na pewno poprawię i podziękuję, to chyba
dobry układ:)
OK przecinek znika, dziękuję:)
Ostatnia zwrotka napisana tak, ze nie wiemy - kto ten
:niezłomny" wstający z kolan. Ja jednak słow wziętych
w cudzyslow nie wkladałbym w usta dawnych bojowników.
Źle to wrozy na przyszlość. co do przecinka,
o kttórym wspomnala Wanda - mam pytanie - czy
ewentualnie moglaby być kropka. Jesli tak - to ciekawe
slówne ujęcie. W sumie wiersz ciekawy - dla mnie z
uwagi na problematykę.
Pozdrawiam:)