Pijak
Londyn dnia 10. Kwietnia 2006 Po pewnej libacji...
Wpadnij do mnie na obiad
Wpadnę bo grzeczność nakazuje
Wpadnę ale umiar nas obowiązuje
I usiądę do posiłku, a tam już 0,7
Standardowa opcja, podstawa podstaw
I wyjdę pijany
Rano wstanę na kacu
Dla Ciebie to tylko kolejna okazja
pajacu
Musisz być nachalnym
Kolejne 0,7
Ja nie wnikam
Za słaby ze mnie tytan...
dla wszystkich, dla których alkohol to część życia:)
autor
nietykalny
Dodano: 2007-05-19 14:18:41
Ten wiersz przeczytano 588 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
ciekawe pisanie
jest refleksja..
zupełnie przypadkiem
wpadłem na nie ;p