Pijana
Tak zimno było mi tej zimy.
Zamarzałam w gorącym mieszkaniu,
popijając gorącą herbatę w kubku,
patrząc w żarzący sie płomień świecy.
święta minęły szybko,
nie pamiętam powitania Nowego Roku.
Byłam pijana,
upiłam się do nieprzytomności,
gorzkim smutkiem, tęsknotą.
pytali, czy wszystko ok?
a ja wstydziłam się cierpienia,
z udawanym uśmiechem
odpowiadałam, że wszystko w porzšdku.
nie wiedziałam gdzie i kiedy zasypiam,
gdy otwierałam oczy - zawsze widziałam to
samo.
nic sie nie zmieniało
- Ty, nadal nie istniałeś.
w skrzynce zawsze było pusto,
gdyby nie rachunki, kartki do rodziny
pewnie kurz na zawsze by ją przykrył.
Telefon milczał. Gdy już dzwonił
to tylko - babcia, ciocia, znajomi...
teraz znowu jestem pijana,
ślepo chwytam się każdego dnia
i zapomniałam już mróz zeszłej zimy.
Tak słodko, wypijam kolejny kieliszek.
Miłość uderza mi do głowy
jeszcze szybciej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.