Pijana miłość
Świt otwiera zapuchnięte oczy,
słońce razi, larum grzmi pod czaszką,
łykiem wody suchy język zmoczyć,
jeszcze wcześnie, ból nie daje zasnąć.
Znowu patrzy rozżalonym wzrokiem,
pyta, kiedy dam coś na śniadanie,
drżącą ręką wyliczam trzy złote:
"Kup chleb, mały, może coś zostanie".
Dzień jak co dzień, bez sensu jak życie,
pełna szklanka, walka z sobą samą,
jeden powód by schować kieliszek
cicha prośba: "Nie pij więcej mamo".
Komentarze (9)
wymowny ,bez żadnych zmian:)
to przerażające, ale sa takie sytuacje, dobrze
napisany wiersz
Pouszający wiersz,też zmieniłabym tytuł.Jeżeli już, to
może "Z miłości...
Sugestywny i smutny, pozdrawiam
Poszukałabym innego tytułu. Interpunkcja prosi się o
korektę, ale za to forma przekazu - poruszająca.
Myśl poprowadzona sprawnie jak u Hitchcocka "na
początku trzęsienie ziemi, a potem potęgowanie
napięcia"( cytat daleki od oryginału) :))
Pozdrawiam :))
Przejmujący obrazek. Pozdrawiam.
Poruszający wiersz. Szczególnie dla DDA ze skłonnością
do alkoholizmu.
Pozdrawiam:)
Wiersz zasługuje na uwagę.Poraża wymową i smutkiem.
Chyba zmieniła bym tytuł.Miłości tutaj nie widzę/nawet
pijanej/ - może tylko w tej cichej prośbie "Nie pij
więcej mamo". Wiersz mocny i dobry.Pozdrawiam
Bardzo mądra pouczająca puenta