Piosenka milcząca
Pieściłem ciebie,
a twoje pocałunki
pachnące czerwonym winem
zdjęły siedem pieczęci
z księgi moich warg.
To była piosenka milcząca,
której nie da się do-mówić,
której nie da się do-czytać;
nie mogę mówić
o mojej miłości
aby nie zabić ciebie.
Kiedy odejdziesz ode mnie
wszystko pozostanie
na swoim miejscu –
cały mój świat
i wszystkie nie-moje-światy.
Kiedy odejdziesz ode mnie
będę chodził sam
na spacery wzdłuż Rzeki,
będę garściami
zrywał przebiśniegi;
potem wyrzucę
po jednym z koszyka
na drogę Wiatru –
będę całował jego dłonie
lubieżnie i czule
jak mewy spadające
całują powierzchnię wody.
Kiedy odejdziesz ode mnie
będę liczył
przejeżdżające tramwaje
i pozostanę wierząc,
że wysiądziesz z następnego.
To jest piosenka milcząca,
której nie da się do-mówić,
której nie da się do-czytać;
moje milczenie
jest moim nieszczęściem;
moje milczenie
jest twoim szczęściem;
twoje szczęście
jest moim szczęściem;
moje nieszczęście
jest moim szczęściem.
Kiedy odejdziesz ode mnie
będę zrywał
pełnymi garściami
świeże przebiśniegi -
potem wyrzucę po jednym
z koszyka
na drogę Wiatru;
on porozrywa na strzępy,
zaniesie mnie
w najdalszy kąt
piekła.
Wtedy usnę –
a Wiatr będzie płakał ….
Przyjdzie ….
Potem
od strony Słońca
przyleci czarny ptak;
usiądzie tobie
na ramieniu –
milczący ….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.