PIOSENKA O ZAKOCHANYM
prawdziwa historia mojej przyjaciółki...
To nie błaha sytuacja, która zdażyła się
tu.
To nie zwykkła miłość, która przytrafiła
się mu.
To uczucie, wielkie, mocne i ogromne jak
słońce.
To możliwe, że sytuacji takich były juz
tysiące.
Sprawa warta do rozgłosu, usłyszcie przekaz
mojego głosu.
Zwykły szary, młody chłopak, wychowany w
chojnickich blokach.
Trwał w szczęśliwym związku, ale prawdy nie
mowił jeszcze nikomu-
-Siedział godzinami w internecie, jak to
wciąga dobrze wiecie.
Nieznajoma podłączyła się razu pewnego i
napisała pare słówek do niego.
-Jestem Ala, dziewczyna mała- tak mu się
przedstawiała.
Zaczęli gadać, o wszystkim rozmawiać, a z
czasem na randki się umawiać.
Taki niewinny flircik na poprawienie
humoru, nie stwarzał nawet poważnego
pozoru.
Jednak uczucie w nich drgnęło, coś się w
końcu zaczęło.
W któryms momencie on KOCHAM powiedział,
ponoć co robi dobrze wiedział.
Ona też się zauroczyła i w te miłość
uwierzyła.
Uwierzyła choć się bardzo bała, ppo
ostatnim związku pewien uraz psychiczny
miała.
Myślała, że udać może się teraz, ale on do
przeszłości wracał nie raz.
Wspominał o swojej byłej, takiej kochanej i
miłej.
Ogromnego tempa zaczęło wszystko nabierać,
a Ali ochoty do życia odbierać.
Rozumiała, że to sensu chyba nie ma,
myślała, że on musi wybierać między
dwiema.
Chciała skończyć z życiem już, koniec był
tuż, tuż.
W ostatnim momencie żyletkę rzuciła i do
szarego życia powróciła.
Teraz wszystko toczy się dalej, ale nic już
nie będzie tak jak prędzej dla Alusi
małej.
Nie ma tu chyba żadnego morału, ja też nie
chcę brać w tym żadnego udziału.
Nie chcę psuć tego co jeszcze jest, ale czy
można powiedzieć o tym THE BEST?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.