Piwnica
Kontrolujesz liczbę moich wdechów
bo nie warta jestem
tlenu
chociaż dbam nawet
o suche liście
Wolność sprzedałeś
za dwa nieskładne pocałunki
w piwnicy
by nikt nie rozniósł
po mieście
ze jestem zbyt blisko
Nie mogę uśmiechać
się nawet jak we śnie
widzę kolory
I czuję swoje palce
Myślałam ze samobójstwo
wykonam chociaż bez Ciebie
(…)
Wiem ze w piwnicy
Twojej miłości
Pajęczyny dusiły mnie
Za bardzo namiętnie
Teraz mamy czas zgubić się i zatrzeć ślad
Komentarze (1)
jeśli to wszystko byo ukrywane, pocałunki
nienamacalne, uśmiechy fałszywe, to uczucie
nieprawdziwe...
piękny wiersz, choć smutny...