Plac dla dzieci i Ty...
Przypomnij sobie,
Poznaliśmy się kilka lat temu,
Nie wiem czy pamiętasz,
Nasze rozmowy,
Szklące się oczy,
Ciągłe szukanie się wzrokiem
po placu dla dzieci,
Pamiętasz?
Wtedy my zachowywaliśmy
się jak dzieci,
Bieganie, śmianie się...
Pamiętasz?
Ja nie zapomniałam,
Nie chciałam,
Nie potrafiłam,
Lecz Ty musiałeś wracac,
Wracac do domu...
Zostałam sama,
A plac dla dzieci był ich pełen,
Jak zwykle, lecz bez Nas,
Tych większych dzieci...
Siedząc na naszej ławce,
Ciągle szukałam Cię wzrokiem,
Lecz nie znalazłam,
Smutna do domu wracałam,
Z nadzieją że zadzwonisz,
Napiszesz.
Czekałam...
Po roku znów się zjawiłeś,
Wpadłam na Ciebie przypadkowo,
Powiedziałeś "cześc"
A ja znów Cie ujrzałam,
Dotknełam,
Znów palac dla dzieci,
Dawał mi szczęście,
Bo wzrokiem odnajdywałam Ciebie,
A Ty mnie,
Znów biegaliśmy i śmieliśmy się,
Tak w każdy rok...
Dziękuje że nie zapomniałeś...
Dla tych którzy nie zapomianają...
Komentarze (2)
dobrze napisane nie jeden podpisa, by sie pod tym w
koncu kazdy z nas mial taki swoj plac zabaw :)
Też kiedys miałam takiplac zabaw- miejsce spotkań.
Szkoda, że zostało tylko wspomnienie...
+ m.in za nastrój jaki wprowadza wiersz