Placek z jabłkami
w Twoich palcach.
Taki Zwyczajny,
jak z zakalcem -
dla uciechy.
Tylko oczu,
tych brązowych,
głodny przepych.
A w nich zachwyt,
co unosi
skry nieskryte.
Roznieca słodycz,
której łakniesz -
z apetytem.
W prostocie całej -
tych obrazów,
w wiejskiej scenerii
wokół placka,
wyobraź sobie mnie,
że jestem.
Patrzę w zachwycie
i znienacka
mówię, że "kocham
i usiędę.
Z Tobą ów grzech
dziś dzielić będę."
I mistrz pędzla
od obrazów,
gdzie moc strawy,
piękna nie odda -
mówmy szczerze -
nie potrafi,
gdy ust karmin
jabłko zgarnia
z ciast przepysznych -
na Twej cudnej,
przypadkowej fotografii.
Wspomnienie jednej fotografii.
Komentarze (8)
Jestem po obiedzie, ale smaki na coś biedzie się
zrodziła.
Zapraszam do mnie, moje dwa ostatnie wiersze.
"Dołączam" "się"
Dołaczam do czytelników, którym obraz sie spodobał.
Miłej soboty.
Z fotografii płyną poetyckie słowa.
Ewuniu!
Tak trafiłaś z tym śniadaniem. Nawet nie wiesz. Dzięki
za komentarz, bo trafny niezwykle. Aż mi dziwnie, że
akurat o tym mówisz. Warto przebyć wiele mil po takie
śniadanie.
Ile tu ciepła i romantyzmu. Ile tu miłości pięknej,
która w codziennościach najładniej się przegląda.
Wyjątkowe to Twoje opisywanie uczucia. Pomyślałam
sobie dzisiaj, że najtkliwsza chwila między dwojgiem
kochających się ludzi, to wspólne śniadanie. Dlatego
tak czuję Twój wiersz.
Tak miało być. :-))
ale smaka narobiłeś...bardzo fajny:)