Plamy na chmurach
Nie boję się, co świt umieram
codziennym zejściem nabytym,
brzęczą w kieszeniach skrawki nieba,
w plecy wrastają fulguryty.
Wegetatywne neurastenie
karmimy ciałem i śliną,
ja poroniłem znowu siebie,
ty mówisz — wszyscy przeminą.
Wciąż niedaleki demon warczy
barbituranów requiem,
embrion skrzydlaty z dna kloaki
z pięścią w brzuch wbitą mu wyje.
A we mnie słowa nieme wrzeszczą
padając w popiół tremoru,
gdybym tu mieszkał to na pewno,
byłbym już w domu na ponów.
Komentarze (25)
Strzałko Peruna
dupnij niech skonam.
Pozdrawiam Czarku, pobiegałeś po słowniku i wyszło
ciekawie.
Ciekawie ukazany "urok" samotności
w Twoim wymownym, bardzo fajnym wierszu gości.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia
i udanego, radosnego weekendu :)
smutny ale pięknie napisany
miłego dnia, Czarku :)
Kawałek dobrej poezji Czarku.
Pozdrawiam :)
Dziękuję za czytanie i pozostawione komentarze.
Przesyłam serdeczności i pozdrowienia!
Nooo ;-)
Ciekawe jak czytasz ten "ponów", bo ja sobie: w domu .
na po . nów
U mnie jakbyś chciał to zapraszam
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/mamanocka .
Pozdrawiam :-)
Świetny. W III zwrotce napisałbym jednak "rekwijem".
Pisanie "requiem" sugeruje poprawną (nie ludową)
wymowę "rekwjem"
Różnie to bywa wiersz bardzo wymowny. Ale Przymorze
takie chmury już plany na sumieniu :)
Podoba się.
Pozdrawiam
A we mnie słowa nieme wrzeszczą
padając w popiół mej chaty,
gdybym tu mieszkał to na pewno,
byłbym już w domu wariatów.
Znakomity wiersz o samotności Czarku.
Pozdrawiam serdecznie.
Poczucie samotności rodzi w sercu demony i potwory...
świetny wiersz, pozdrawiam serdecznie
Świetny.
Za krzemanką "intrygująco"
Pozdrawiam :)
Intrygująco i z każdą strofą bardziej zagadkowo.
Pozdrawiam autora:)
Dał Pan do myślenia, Czarku :-)
Kapitalny wiersz. Pozdrawiam Autora :-)