Plan D...
W potrzebie naglącej
znalazłem się w Biedronce.
Przy kasie anioł.
Główka w refleksach,
czyste paluszki
- czterdzieści lat temu
czekałem na nią.
Dekady terminowałem
przy piecach i alkowach
więc tak doświadczony
dziś bez przygany
rozgrzeszam te spóźnione.
Bywa, że im śle
róż herbacianych ukłony.
Kobieta, ta miłości korona,
ma setki powodów
przyjść do życia spóźniona.
To nie byle randka,
na którą lustra starczy
godzina, góra dwie.
Na ten niepowtarzalny raz,
szykować się może
lekko i wiek.
Pedantka, to nawet dwa,
Stanąłem dzień potem
przy terminalu sunącej lady.
Uśmiechnęła sie,
a kiedy jeszcze raz
uniosła maskarową firanę
wyczytałem ciepłą przyganę
- pośpieszyłeś się Irku,
na oko, o cztery dekady.
Dziś nie przekroczę dekad granicy,
ale rzecz nie przesądzona.
Gdy zegar stary północ odliczy
będzie śnić w moich ramionach.
Komentarze (26)
Na miłość może nie, ale co po takiej miłości. Jak po
niej skończył Don Kichot:(
Pomarzyć dobra rzecz ...na miłość nigdy nie jest za
późno ...
Tajemniczy ten "plan D"
ale... ale skoro mowa o zegarze i północy, to (na moją
znajomość tematu) między pierwszym a dwunastym
uderzeniem dzieją się czary.....
czyżby peel utknął w "międzyczasie" zegarowym i
spełniał marzenia o "maskarowej firanie"?
Serdeczności Irku ")
Autor tego nie napisał. Napisał, że to te, które na
świat przyszły dla niego za późno. Tu o czterdzieści
lat. Zamiast zjawić się wtedy, skutkiem guzdrania,
spóźniły się
Ciekawie. Nie ma kobiet spóźnionych, tylko te róże
usychają za szybko...jak serce z lukrowanego piernika.
Pozdrawiam:)
Doświadczony to często synonim do stary. Ale pomarzyć
nie jest zabronione ;)
Marzenia cenna rzecz...
Wiersz z podobasiem.
Pozdrawiam.
Z zainteresowanie przeczytałam Twój ciekawy
wiersz,oraz komentarz skierowany do mnie...masz rację
oczywiście, dziękuję ...pozdrawiam ciepło :)
pierwszej miłości się nie zapomina teraz góruje
tęsknota i marzenie :) pozdrawiam
marzenia osładzają życie :))
Dużo do nadrobienia...czy sił starczy, bo chęci już
wierszem płyną...Przyjemnie poczytałam z lekkim
usmiechem...Pozdrawiam zycząc wypełnionych ramion...
to nic że spóźniona ale poruszyła serce ...
pozdrawiam:-)
Wróciły wspomnienia z dawnych lat
i kołatanie serca...
Pogodnego wieczoru:)
Mnie to w życiu już nic nie zdziwi.
Fajny wierszyk.
Pozdro.
Witaj ireneo.
“przybyła spóźniona -
aż zegar posiwiał
od czekania”
Wiersz, podoba się.
Przeczytałam, z przyjemnością.
Pozdrawiam.:)