Plan dnia
Dzień zaczynam od...
z łóżka wstania
zrobienia śniadania
twarzy umycia
śniadania spożycia
ubrania wybrania
ubrania ubrania
By potem...
wychodzić w pośpiechu
przy szybkim oddechu
stań na przystanku
o wczesnym poranku
powdychać spaliny
siarczanów rodziny
Następnie...
tłok w autobusie
i w sercu ukłucie
bolesne upadki
dwie ciężkie przesiadki
do pracy dotarcie
i spięcia na starcie
Później...
roboty huk –
największy wróg
od szefa bura
już nie wiem która
zero wytchnienia
zero natchnienia
W końcu...
powrót do domu
niepotrzebna nikomu
pusta lodówka
choć ciężka harówka
pogrążona w pechu
nie ma mowy o uśmiechu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.