Planktus
gomenasi....
W blasku księżyca i mroku nocy,szła
przed siebie...
Stopy miała zbroczone krwią.
Gęsta mgła jeszcze unosiła się nad łąką,
poranna rosa tak pięknie pachniała...
Ona szła dalej nie widząc końca polany.
Wreszcie dotarła do maleńkiego
jeziorka,obmyła stopy,
otarła łzy i poszła dalej szukając
przeznaczenia...wiedząc,
że juz na starcie przegrała życie...
autor
eda1989
Dodano: 2006-07-09 21:24:43
Ten wiersz przeczytano 560 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.