plastelina
stolik w pokoju,a na nim gazety
czy na nim spoczęły tłuściutkie kotlety?
to plasteliny kawałki pomięte
z jednej głowę się zrobi,a z drugiej piętę
ludzik w mych dłoniach powoli powstaje
cząstka do cząstki,na nogach już staje
dolepić mu trzeba i plecki i kij
pastuszek to będzie, a może włóczykij?
i psiak z plasteliny i ludzik
dziewczynka
wesoła, w paluszkach powstaje rodzinka
i jeszcze jednego ulepić mi trzeba
to będzie brat mój, a nie kolega!
w komplecie wszyscy, gotowi do drogi
z miejsca już drgnęły ludzików nogi
niczym ślimaczki drogę swą znaczą
czy oni się guzdrzą, czy może ślimaczą?
tłuściutkie butki po gazecie chadzają
świat w niej opisany, powoli zwiedzają
najpierw Japonia i suchi na śniadanie
ciekawe co w Chinach przed południem się
stanie?
w Chinach przed obiadem na murku stanęli
stoją i patrzą , wręcz oniemieli
mur co się ciągnie niczym jaki wąż boa
ile ma kilometrów, kto policzyć zdoła?
po murze przez Rosję aż do Ameryki
biegiem pomykają z plasteliny ludziki
na nóżkach swych, rakiety już mają
więc na Alasce w śnieg nie zapadają
kolację, już jedli w cieplutkim wigwamie
myśląc przed snem , cóż rankiem się
stanie?
rankiem więc na koniach, razem z
Indianami
pędzili przez prerię i leśnymi ścieżkami
pędzili przed siebie, aż tu w pewnej
chwili
coś w swych noskach poczuli, tak to chyba
chili
już w Meksyku stanęli na wieczornym
popasie
mając na swych głowach sombrero i lasso
przy pasie
nocą im kojoty kołysankę śpiewały
plasteliniaki zmęczone do snu ululały
zjadły tortillę, na pierwsze śniadanie
patrzą w okół ciekawie, cóż dalej się
stanie
niebo pociemniało, coś w powietrzu trąbi
czy to z grobu powstały meksykańskie
zombi?
to trąba powietrzna przemknęła z
łoskotem
jakby w blachę ktoś walił, kowalskim
młotem
trąba zawróciła, porwawszy ludziki
co się razem ścisnęły jak w puszce
śledziki
gdy wiatr w końcu ucichł i chmury
rozwiały
uniosłem z nad stołu główkę swą ,
oniemiały
gazeta na stole, a na niej ludziki
tuż obok psiak, bizony i dziki
słychać tu nawet głos mojej mamy
co woła już groźnie;
Ksawery sprzątamy!
dla Ksawerego
Komentarze (4)
Ślicznie:) pozdrawiam
niczym podróż w zaświaty, niczym wielka
włóczęga...serce zerknie tam nawet, dokąd wzrok nie
sięga.
Piękna podróż Plastusiowym światem. :) Ten Ksawery to
bardzo mądre i szczęśliwe dziecko. Gratuluję wiersza
:)))
Zamyślilam się... aż żal kończyć taką piękną zabawę:)
Sliczny wiersz!!!!Pozdrawiam +++