Plastikowy świat
Plastikowe lustra – plastikowy
świat
Niech to szlak!
Plastikowy ludzik woła mnie do plastikowych
bram.
Gdzie ja jestem
To nie jawa to musi być sen
A może to jest plastikowy świat...?
Nie wierzę – plastikowa
dziewczynko
Uszczypnij mnie.
Czuję...
Jednak on istnieje
Plastikowy świat to nie jest sen.
Plastikowy świat to nie jest sen.
Tylko jak się w nim znalazłem
Przecież spałem
Nie wierzę! – plastikowy chłopcze
Uszczypnij mnie
Czuję...
Jednak on istnieje
Plastikowy świat to nie jest sen.
O! Widzę sklep – plastikowy sklep
Głodny jestem
Pójdę, dowiem się czy jest chleb.
Tato wstawaj! Spóźnimy się!
A to co? Ktoś woła mnie...
O! Rzeczywistość
Przede mną kolejny monotonny dzień.
Jednak plastikowy świat
To był sen.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.