Plastry
Jak dyskutować
z duchową karykaturą
jak przywołać
ufność małego dziecka
gdy kąsające doświadczenie
pozostawia przepełnione koryta
a szukanie lekarstwa
tylko w aptekach
to krzykliwa zgoda
na pochwałę czystego rozumu
który z pyszałkowatą premedytacją
rozrywa złotą nić
wiążącą z nieuświadomioną harmonią
co brzmi w każdym
złym i dobrym oddechu
Komentarze (5)
"kąsające doświadczenie
pozostawia przepełnione koryta" Bardzo wymownie :)
Plastry nie wystarczą, żeby uleczyć rany. Ufność
małego dziecka ginie wraz z dorastaniem. Trzeba samemu
stworzyć antidotum, znaleźć złotą nitkę... Emanuel,
jak zawsze Twój wiersz zawiera głęboką, ukrytą myśl,
trochę nieoszlifowany to diament, ale i w tym tkwi
urok... pisz proszę, pisz...Ty pisząc myślisz, a to
podstawa dobrego wiersza. Pozdrawiam wiosennie liści
szelestem ;-))) vel atma
jak? po prostu robić swoje
na ludzką głupotę, małostkowość nie znajdziesz
lekarstwa...+
Złagodzę emocję Twojego wiersza komentarzem moją
refleksją może tolerancją ale wiadomo,że ciało musi
być uduchowione każde bowiem oddzielenie tworzy martwe
ana to lekarstwa nie ma Mądrość to miłość Przestaw
logicznie ciało dusza a potem dusza ciało i masz
skutek Dobra poezja Lubię Twoje ukryte sensy Dobrze
idziesz Pozdrawiam serdecznie:)