Płatki dzikich róż...to koniec...
echhhh... dla wszystkich cierpiących tych mniej i tych więcej...
„Rozbite lustro,
Ona obok niego...
Tak beztrosko leży...
Nikt nie wie,
dlaczego...
Dookoła Niej,
Tylko płatki dzikich róż...
One oznajmiają,
Że to koniec już...
Bo w rękach jej widzisz...
ostry nóż...
Krew spływa szybko z rąk na ziemię...
Chociaż bardzo chcę,
tego nie zmienię...
Wolała koniec,
Tor bez przeszkód żadnych...
Bez strachu i lęku...
Omamień poważnych...
I tak ciemno jej teraz robi się przed
oczami...
zamknęła je...
Odeszła...
Zapomniała już,
co to był ból...
I jak cierpiała,
Będąc między Wami...”
Ona zapomniała, ale inni nie... :] Celince... *interpretacja tegoż wiersza ;)* Dookoła zmarłego, jego pokoju... często zdarza się tak, że zostają rozsypane kwiaty... dlatego dookoła Niej rozsypane są właśnie róże... czerwone, czyli symboli miłości, płonącego uczucia... które najprawdopodobniej w tym przypadku wygasło z jednej strony... dzikie róże... ponieważ ma to określić dzikość przeszłego związku (może chodzić o wydostanie się jego z pod kotroli, lub też zbyt mocne zawiedzenie się na kimś...) reszta jest chyba bardziej jasna i zrozumiała...;) _____________________________ pozdro 4 all =*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.