Płatki zwiędłych dni....
Płatki zwiędłych dni
spadają pod moje nogi...
niczyje serce w smutku tkwi
zmęczone życiem, samotną drogą....
Słucham smętnych melodii
smętne wierszyki piszę....
w ramionach tulę swój oddech...
...choć czasem go nie slyszę.....
Boję się tego nastroju
i tej bolesnej ciszy.....
Bo wtedy nadzieja odchodzi...
a....śmierć chce do snu kołysać....
autor
Spiaca Lady
Dodano: 2006-09-25 15:44:56
Ten wiersz przeczytano 401 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.