Plecami do ciebie
W koszuli nocnej zaraz po przebudzeniu,
staję plecami do ciebie zerkając przez
ramie
w twoje oczy, w których się coraz częściej
rujnuję.
Wiem, nie ma nic gorszego od mówienia
prawdy,
wplata się nawet niezbyt dobrze w wersy,
wiesz o tym coś niecoś - nie potrafi się
długo zabliźnić
nadwrażliwa pamięć, a szczęście (? )
oszukuje
po czėści nas wszystkich , kładąc
zmierzch
na źrenice . Dlatego skradam się -
widzisz?
bezszelestnie , prosząc o głębsze
metafory.
A ty jak zwykle filmowym głosem mamisz,
co rusz nowymi obietnicami.
Komentarze (20)
Ciekawa proza, historia wzięta z życia, a w życiu nie
metafor a szczerości w uczuciach oczekujemy :) Miłego
dnia Mirabelko.
Ach! To życie...
Piękny w smutnym nastroju wiersz o niknącej miłości☺
pięknie malujesz słowami
pomimo smutku
pozdrawiam
lubię:)
Najpierw plecami, potem pokojami, mieszkaniami...
Ładne metafory w tym smutnym wierszu o gasnącej
miłości...
Pozdrawiam
Pięknie, uroczo, zmysłowo. Dobranocki.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Odczytuję te metafory. A czuję ? co to? deja vu?
Kiedyś i gdzieś tam... Ładnie poprowadzony wiersz.
Pozdrawiam :)
Odczytuję te metafory. A czuję ? co to? deja vu?
Kiedyś i gdzieś tam... Ładnie poprowadzony wiersz.
Pozdrawiam :)
Malujesz słowami.Pozdrawiam.
Tych obietnic masz już pełne szafy .. po co się łudzić
nowymi kłamstwami ..
Dziękuje marcepani - słodka :)
lubię Twoje wiersze - malujesz w nich relacje, emocje
i stany ducha, z łatwością posługujesz się metaforami
- to mi się podoba.
Ładne metafory, pozdrawiam:)
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.