pleonastyzm
istnieją dni w których brakuje słów,
słychać tylko szelest zeschniętych liści.
drepczesz w miejscu z nadzieją,
że wgnieciesz je w spróchniałą podłogę,
głęboko, by nikt nie mógł zobaczyć,
dotknąć ani pozbierać ułożonych z nich
na kształt różańca wspomnień
pozostawią jedynie ślad na deskach które
i tak pod wpływem czasu rozpadną
się na wiosnę. idę tam, żadna siła nie jest
w stanie zmusić mnie do powrotu
przeistaczam pory roku
w różańcowe koraliki
niczym pineski powbijały się
w ciało. więdnie.
Komentarze (21)
Ewo - piszę do Ciebie na poczcie,
a tu do peelki mówię - kogo kocha, tego tak
obdarowuje.
Mijające pory roku, czyli starzenie się człowieka
porównujesz do różańcowych koralików wbijających się w
ciało. Bardzo oryginalne.
Ślę moc serdeczności Ewo. :)
Ewcia, dobrze, że jesteś bo mocno zatęskniłem.
wiem, że jest jesień, i więdną liście, również te w
człowieku.
trzymam kciuki za zdrówko. rozkwitaj :):)
to prawda, są takie dni które chciałoby sie wdeptać w
ziemię by nigdy nie wróciły.
Smutkiem powiało.
Podoba się wiersz.
Pozdrawiam.
Jest w tym wierszu kawałek dobrej, współczesnej
poezji.
Pozdrawiam :)