Płomień
Wędrowców czworo,
z otchłani czasu,
w jednym dziś punkcie przestrzeni.
Zapalić świat,
ich misja jedyna,
w prawdzie co się rozprzestrzeni.
Troje znużonych,
pracą niewdzięczną,
zapał ich serca przygasił.
Serca kamienne,
to uczyniły,
i rozpacz ogień ten stłamsił.
Na ten czas, czwarty,
duchem obudzon,
wskrzesił ich płomień gorący.
Z płomieni czterech,
strumień utworzył,
co zmienił się w potok tak rwący.
Potok zaś w rzekę,
o sile tak wielkiej,
co każdą pokona przeszkodę.
Z miłości Boga,
do ludzkich serc morza,
wpadnie jak deszcz z niebios w wodę.
Chcesz ty więc człeku,
oczyścić serce,
by kwiat twego ducha dziś ożył?
Czerp więc z jej źródła,
tę prawdę czystą,
którą Pan w usta im włożył.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.