płomień część ognia
złożona w fotelu
jak w sarkofagu ciasnej samotności
z niecierpliwym ciałem
bez głosu dawno już zatraconego
zwijam się jak płonień w bólu
ogień pochłania i nie można
zapomnieć przestać
rozpalona skóra
której nie ugaszą zamknięte oczy
cierpienie kruche jak zapach ciała
majaczenie daremne
wygłaskane palcami nocy do obłędu
sprężysty dotyk oddechu
parzący pustą przestrzeń wokoło
autor
morfea
Dodano: 2008-01-14 20:08:21
Ten wiersz przeczytano 529 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
intrygujący wiersz, pełen bólu, mocne słowa, podoba mi
się
No jestem pod wrażeniem urzytych wyrazow,dobry wiersz.