W płomieniach powrócę
Jednak potrzebuję strachu
By nadal żyć
Ale czy powinienem czuć wstyd
Przed pytaniami do ciebie?
Zobacz grzech
I głos rozsądku
Czy porzucisz raj
Dla nic nie wartych rzeczy?
Te oczy krwawią dla ciebie
Pozwól im na to
W płomieniach powrócę dzisiaj
Teraz gdy powstałem z popiołu
Nie mogę przestać
Muszę iść w stronę słońca
Tak ciepłego
Tak jasnego
W płomieniach powrócę dzisiaj
Jest w mych dłoniach, niebo
tak jasne, płonie
dla mnie bym zdecydował...
W Płomieniach.
Jest w mych dłoniach.
Powróce wieczorem...
Obiecuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.