Plucha
Pada, pada, pada, pada,
Pada deszcz i liście z drzew.
Od połowy listopada
Ucichł w lesie ptaków śpiew.
Wiatr za oknem pojękuje,
Rzuca w szybę kropli grad,
Najpierw ogród mgłą zasnuje,
Później wlecze ją gdzieś w świat.
Kot śpi sobie na fotelu,
W kocim futrze drzemią pchły,
W domu włóczę się bez celu
Niewyspany, głodny, zły.
Kusi łóżko nie zasłane,
Choć to jeszcze nie jest noc...
Trzeba podgrzać wina dzbanek,
Z drinkiem wsunąć się pod koc.
Wiatr w przeciągłej kołysance
Jęczy, wyje, huczy, dmie...
Ja się kładę ze swym grzańcem,
Piję łyczek... I już śpię.
Komentarze (17)
Wiem, ze to nie jest "polulajka" - ale - może
kołysankadla "starych koni". Na wieczor -
usmiechnąłeś:)
Jednych kusi łóżko niezasłane, inni robią wszystko, by
z niego uciekać nawet wtedy, gdy plucha, chłód hula
miedzy żebrami.
Grzaniec? dobrze "skrojony" może da dobre sny. W nich
miły pomruk dzikiej kotki w ogrodzie.
Dobrego dnia, Michale.
Kolorowych snów :))
:)
/niezasłane/
Pozdrawiam :)
Choć człowiek nie niedźwiedź, to gawrę lubi :)
Fajne. Najlepsza naleweczka. Gula i do łóżka.
Rozgrzeje i śpi się. Pozdrawiam serdecznie.
Aż by się chciało wskoczyć pod kołderkę:
wyobraźnia rozbudziła zimny klimat:)
Pozdrawiam.
Marek
Dobre wyjście w takich okolicznościach ;)
Świetnie napisane!
Pozdrawiam :)
Bardzo fajnie w treści i formie:)
Chyba "niezasłane" się rozjechało.
Miłego dnia z grzańcem:)
No, plucha...
Pozdrawiam:)
Różne są sposoby na te jesienne chłodne wieczory. A
wiersz się podoba :)
Usypiasz się jak widzę wysokoprocentowo:))
ale ci dobrze
a ja do tramwaju i do...roboty
i zrobiło się miło.
refleksyjnie
Pozdrawiam serdecznie :)