Płukanka na Janka
Potrzebna mi rada
panie psychologu.
Mąż wraca dość późno
i milczy od progu.
Ja nerwowa cała,
co mam robić nie wiem.
Czemu nic nie mówi?
Pomóż pan w potrzebie.
Mam tutaj lekarstwo.
Weź dużego łyka,
płucz gardło do skutku
i o nic nie pytaj.
/po tygodniu /
Pyta się pan doktor:
czy to dobry sposób?
Pomogło!
No widzisz,
dopuść go do głosu.
Komentarze (44)
Ha, ha, ha... rozbawiłaś mnie. Dzięki za odwiedziny.
Życzę dobrego dnia.
jakże abstrakcyjnie brzmi stwierdzenie - powiedzieć o
jedno słowo za dużo... Pozdrawiam
Wesoło i to bardzo :) Pozdrawiam serdecznie +++
:)) Doskonałe!
Pozdrawiam serdecznie :)
Oj! - puenta sakoczyla mnie kompletnie i rozbawila.
Swietny figiel w tym wierszu.
Pozdrowienia i buziaki:)
Uroczo , dowcipnie i z lekką
autoironią.
Pozdrawiam Ewo.
i cała prawda o nas ,,pozdrawiam:)
Ciekawy lekki wiersz,pozdrawiam i dziękuję,szkoda,że
Cię nie było z nami..
Twoje wiersze są świetne na powszechne życiowe
dolegliwości, do dzisiaj jak mnie biora nerwy czytuje
sobie w myślach , ten Twój wiersz o nerwowych
komórkach i cyk już po nerwach, dzięki za te Twoje
złote myśli,
Miłej niedzieli życzę i pozdrawiam.
:)) Dobre!
Pozdrawiam.
Za kolejne komentarze i uśmiechy pięknie dziękuję :*)
☺
świetny sposób na odzyskanie męża - fajnie z
humorem piszesz:-)
pozdrawiam
Dopuść go do głosu moja miła Ewo,
wszystkie swoje grzeszki ze skruchą wyśpiewa. ;)
Świetne w treści jak i w wykonaniu.
Buziaczek. :)
Trzeba dyplomatycznie-mniej gadać samej,pozwolić gadać
jemu,wyciągać wnioski by równoważyć
działanie.Pozdrawiam z uśmiechem.
..hihihihi.. fantastycznie !! Pozdrawiam serdecznie
:)