Pływający wiersz
...ula la x 2....co jo godom...>?!
wszedł wiersz do wanny…razem z
poetą
siebie oczyścić – umyć mu plecy
choć nienaganny, toć brudny przeto
musi się ziścić, jak mówią Wielcy
i się ziściło – to godne chwały
brud już nie złości, a wręcz przeciwnie
plecy umyło – wiersz został biały
więc do miłości można niewinnej
poeta czysty – wiersz pięknie
pływa
nie widać tutaj już
„Częstochowy”
miłość przejawia się w każdym wersie
dziewczyny młode się podniecają
tylko poeta, mądry w teorii
praktycznie nie wie co to jest miłość
kocha się w wierszach zarozumiale
oj…chyba rzuci nudne pisanie
woda wystygła – brak pary na niej
żona go prosi – przestań już
marzyć
pióro się wzdryga – kończ waść
pływanie
bo wiersz nie znosi takich nudziarzy
Komentarze (5)
Pomimo, że na biało...wspaniale się w wannie
wiosłowało ;)
No cóż tak to już z poetami bywa, mocny w gębie, czy
piórze ... w życiu ... nie zawsze tak słodko i
kolorowo :-))
''Częstochowszczyzna'' tak samo ładna jak i białe - to
chcialeś przekazać w wierszu? Jeśli tak, to wyszło
nieźle.
Mamy cos wspólnego... ja też biorę katrkę i długopis
do wanny, bo tam w ciszy i błogim cieple przychodzą
najlepsze myśli...
Bardzo żartobliwy wiersz bo cóż pływa a wiec forma
ładna o problemach weny gdy trzeba tez codzienność
mieć.ładny sie udał wiersz