Pływanie w stylu wolnym
Kiedy już sobie satyrkę wydumam,
taką od serca, dla serca, z uśmiechem,
od środka zaraz rozpiera mnie duma,
gdyż w całym świecie odbiła się echem.
Niejedno lico marsowe wygładzi.
Jak zmarszczki, to tylko te od
brechtania.
Niech pływa wolno, depresji zaradzi,
taka zwyczajna i wciąż do zaśmiania.
Komentarze (32)
Czytam z uśmiechem,
pozdrawiam serdecznie :)
przywłaszczam sobie Twoją satyryczną ideę. bardzo
podoba mi się wiersz, tytuł i Twoje poczucie humoru.
pozdrawiam Eleno :):)
Kochani, dziękuję za wizytę i pozostawione komentarze.
Pozdrawiam :)
Maria Sikorska, też się zastanawiałam, ale zdanie
wydawało mi się za długie.
Dziękuję, poprawiam :)
Żeby się uśmiech pojawił na twarzy
blaskiem radości oczy zaświeciły
trzeba mieć w sobie ten okruch zdolności
mieć do poezji też dużo miłości
Pozdrawiam serdecznie
nie każdy potrafi satyrzyć...
ale po drugim wersie raczej nie kropka...bo dwa
pierwsze wersy byłyby puste
DonPedro, potrafię z siebie też...:)
Najważniejsze aby umieć przekazać satyrkę tak by
wywołała uśmiech.Miłego wieczoru.
Najważniejsze z tym śmianiem to żeby z siebie samego
też się można było uśmiać..)))
Ilez to ja satyr nie wydumalem a moze i wiecej.
Wszystko byloby dobrze, gdybm nie próbowal przelac
tego na paier.
Zawsze wychodzil dramat:)))
a ja lubię satyryczne kawałki!!
No cóż, dobrego nastroju nigdy nie za wiele i zawsze
można sięgnąć po coś co go poprawi i wprawi w
brechtanie:)
Pozdrawiam.
Marek
Blondi :))) Spreparowanie, to właściwe słowo :))))
Kochani, dzielcie się nią. Jeśli to tylko lek, to do
ostatniego uśmiechu :)
Pozdrawiam :)
fluid, no co Ty? Tygrysy Bengalskie pieknie pływają :)
Tylko się brechtać, tak to widzę Elenuś))) Fajny
wierszyk spreparowałaś, kolorowych snów-:)