po bezdrożach
w szczerym polu
podszyta wiatrem
myśl się snuje
jeszcze wczoraj
w siódmym niebie
dziś zasępiona
chłodna przestrzeń
co się mlekiem
mgły znów rozlała
żurawim krzykiem
odcina lata
ostatni oddech
przemoczona myśl
jak pies bezpański
tuła się po bezdrożach
i wciąż nadziei szuka
tropiąc sny wczorajsze
naiwnie tak i niebezpiecznie
autor
Jan Konstantynowicz
Dodano: 2017-09-18 00:32:13
Ten wiersz przeczytano 443 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
No to nieźle i tak w szczerym polu :)
https://www.youtube.com/watch?v=QjZPUKVWZL0
Nawet na bezdrożach możesz dojść do celu Janku.
Podoba mi się ta wędrówka myśli, w poszukiwaniu
nadziei. Co myślisz o zbliżeniu "się" do czasownika
"chłodna przestrzeń
co mlekiem mgły
znów się rozlała"?
Miłego dnia:)
Ładnie. Msz po niewielkich zmianach materiał na haiku.
Pozdrawiam :)
z podobaniem