Po co
tygryskowi
W końcu cisza , mrok aż lśni.
Krzyk wibruje jeszcze w uszach.
Ile można wołać o NIC?
Krew rozgrzewać na podłodze.
Można było spać.
Trzeba było spać.
Bolą ręce, pas napięty że aż drży.
Walka o NIC nie uskrzydla.
Teraz został ból i tęcza.
Można było spać.
Tyle godzin zmarnowane,
można czapkę zdjąć.
Ja już idę do słoneczek.
Ty zostaniesz TAM.
autor
blu
Dodano: 2006-12-04 23:31:30
Ten wiersz przeczytano 645 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.