Po co smutek ?
Pyta mnie ktoś po co się smucę. Sam siebie nawet pytam czemu mi to potrzebne. Wiec odpowiem sam sobie:
‘Szczęście które skrywa smutek
wszelki,
kiedy mogę sobie przysiąść
i układać, nie tak wprost literki.
Jakiś wierszyk sklecić,
wysłać komuś mocy życzeń,
wtedy mówie sam już sobie
po co mi to smutne życie.
Tylko wtedy pocieszenie znajdę w sercu,
kiedy dam coś z siebie w niebanalny sposób,
kiedy się otwieram...
...moje usta milczą,
nie wydają ani głosu.
Myślec wtedy tylko pragnę:
że odbiorco usta Twoje
w kształt księżyca -
- się nie smucą...
Smutno nie jest mi a wcale,
proszę – nie nazywaj obłąkanym.
Okazałem trochę smutku aby odkrył
co pod spodem jest schowane,
w moim sercu –
szczęściem nazywane.
Zniknął tak po prostu,
w moim świecie literkami zapisany,
tak jak chciał więc jest
tutaj dla mnie wierszem napisany.
Skoro widać go na kartce
nie ma już go w sercu moim,
tak jak jego cienka warstwa
z mego serca
odsłoniła co potrzeba
no a pod nią wszyscy wiemy
radość się nie zmienia
W taki prosty, choć niełatwy, sposób
zniknął i odgadłem:
- „Po co chciałem dotknąć dzisiaj
smutku”?
- "Dotknąć by zakopać go w ogródku"'. -
Jakie to wszystko proste... o.O
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.