Po długotrwałej pandemii
Jeśli którąś z kolei wiosną
na nowo świat się zazieleni,
nogi przed siebie nas poniosą.
Forsycja pejzaż rozpromieni.
Zjawi się chęć na odwiedziny,
ale istniała będzie groźba,
że kiedy maski odrzucimy
możemy siebie nie rozpoznać.
Komentarze (54)
Podoba mi się optymistyczny wiersz a z rozpoznaniem
swoich znajomych na ulicy nie powinniśmy mieć
problemu, co najwyżej może nas zdziwić więcej
zmarszczek na twarzach, dotychczas ukrywanych pod
maseczkami ;))
Miłego popołudnia :)
Serdecznie dziękuję Marylo za dłuższy spacer po moich
wierszykach. Pozdrawiam:)
Oby jak najszybciej wrócić do normalności, ale zdaję
sobie sprawę, że już nikt nie będzie taki jak przed i
to z różnych względów
Pozdrawiam z podziwem :)
:)) Pojechałaś z tym kondomem.
Miłego dnia:)
...na twarzy maska ma już wakat,
gorzej gdy tuż przed spółkowaniem,
nasz amant z maską na fallusie,
zamiast kondona dumny stanie...
Dziękuję Mario za poparcie przekazu. Miłej środy:)
Ne przeczę, że wiersz prawdę rzecze.
Bo każdy tydzień w masce to 5 lat więcej na karku.
Dziękuję Kubo za wgląd i opinię.
Miłego wieczoru:)
możemy się zdziwić, twarz zmarszczki przystroją,
czy poznamy żonę, czy ona jest moją,
i taki dylemat powoli nadchodzi
dotyczy to wszystkich, czy starzy czy młodzi.
Pozdrawiam serdecznie, zdrówka życzę.
Dzięki Maćku.J za refleksję. Msz przyczyny nie
zauważania kogoś przed pandemią, a zmiany jakie w nas
zachodzą pod jej wpływem, to dwie różne sprawy. Miłego
dnia:)
tak było Aniu i przed pandemią - często ludzi nie
zauważamy
Dziękuję Mariuszu i @Najko@ za poparcie przekazu.
Miłego dnia:)
Udana ironia, bo może tak być gdy puści
pandemia...miłego dnia Krzemanko.
Dobra ironia. Czy pandemia nas zmieni?
Wszystkiego najlepszego.
Dzięki za radę Gminny Poeto. Miłego dnia:)