Po jednej śmierci
Nagrobek już lśni od łez,
Życie jak marmur,
Życie jak bez –
Marzenia zgubione wśród chmur.
Jedno życie się skończyło.
Dziś rodzina na cmentarzu.
Jedno życie, które coś znaczyło
Jak w barwnym kolażu.
Płomienie w zniczach oświetlają
Wątłym światłem twarze.
Ludzie, którzy kochają
Nie mieli dość wrażeń.
A miłość umiera jak czas,
Jak podmuch wiatru sprzed kilku lat,
Jak każde wspomnienie, każdy z nas,
Jak jedna z milionów dat.
Ta chwila, jej powaga
Zostaje przerwana szeptem.
Czy to naprawdę odwaga? –
To dziecko, które nie rozumie jeszcze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.