Po kolei
Węglarkom wręcz niepodobna,
platformie, ani drezynie,
subtelna, wątła i drobna,
na jednej tylko szynie.
Niełatwo być konduktorem,
poczułem przypływ nadziei,
stanąłem pod semaforem,
by się nie wykoleić.
Dyskretnie się uśmiechnęła
i nie wyrzekła ni słowa,
a mnie ochota skądś wzięła
aby bilety dziurkować.
Mnożą się myśli zuchwałe,
na małej stacji od wschodu,
choć szyny już zardzewiałe
i ociężały parowóz.
Buchają gęste obłoki,
kocioł pojemny, choć stary,
niech zatem idą w ruch tłoki,
bo nie zabraknie nam pary!
Komentarze (12)
No! No! Fajny pociąg! Dobre pióro. Pozdrawiam :)
Zgrabnie i po kolei przekułeś podróżnicze klimaty - na
życie.
Ważne, aby bezpiecznie, pomysłowo i z głową poruszać
się po jego torowisku.
Pozdrawiam :)
Jeździłem ciuchcią z parowozem, jeździłem też
wąskotorówką, ale żeby wchodzić na dach, to mi nie
przyszło do głowy. :) Dziękuję za komentarze. :)
wprowadziłeś mnie tym wierszem w lata młodości, kiedy
to pociągiem, ciuchcią z parowozem dojeżdżało sie do
Wrocławia do szkoły kilka lat... wychodziło się
podczas jazdy na zewnątrz, czasem na dach tegoż
pociągu i inne sztuczki się wyprawiało...
Jak zawsze pomysłu nie braknie,pozdrawiam zuśmiechem.
troszkę przewrotnie, ale ciekawie,,,z nutką
ironii,,,pozdrawiam :}
Pomysłowo. Fajny wiersz.
Pozdrawiam.
"a mnie ochota skądś wzięła
aby bilety dziurkować."
-------
czyżby już tylko jeden
ząbek został w dzióbku,
że chęć na konduktora
zgłasza Fred cichutko?
Super wiersz, można go dwojako odebrac:))
W Padwie na jednej szynie jeździ tramobus :)
A czasy konduktorów chyba nuż nieodwołalnie minęły -
szkoda...
Niezła podróż.
Pozdrawiam
Aleee podróż :) więcej chcę. Można u Ciebie pomarzyć
że ho ho. Pozdrawiam
uwielbiam podróże koleją