Po latach...
Spotkałem - w parku - Sekretarkę,
przed laty była w moim dziale
i mówi, wyciągając Starkę:
- Wypijmy, pod te gorzkie żale.
I odkręciła butelczynę,
podając zgrabnym ruchem ręki.
Dobrze pamiętam tę dziewczynę,
jej urok... powab... sznyt... i wdzięki.
Wziąłem trzy łyki, na początek
i mówię do niej: - twoja kolej,
a smutki, żale - cały wątek,
zwyczajnie w świecie teraz olej.
Skup się na smaku chłodnej Starki,
ten chłód rozgrzewa nawet duszę.
Do kubka wlałem - ze dwie miarki...
- Na ząb? Spytałem: - Nie, nie muszę.
Chwilę staliśmy w głuchej ciszy,
słowa zbyteczne by tu były,
jak w niemym kinie, gdzie na kliszy
wspomnienia w kadry się wtopiły.
Spojrzała na mnie filuternie,
grzebiąc w torebce za pomadką.
- Pamiętasz wejście przez portiernię...
Popatrz, tam siedzi dzwońców stadko.
Faktycznie, obok na jedlinie
przysiadło ptaków całe mnóstwo.
Ptaki, nie wiedzą nic o winie...
i całkiem obce im ubóstwo.
- Pomadka! Mam, była na spodzie,
zawsze gdzieś mi się zapodzieje.
Colour Elikxir dzisiaj w modzie,
ja - ją nałożę... Pan - poleje...
Skinąłem głową na znak zgody,
nie czas był wszak na pustosłowie.
Spytałem, czy ma chęć na lody?
Odrzekła, że jej szumi w głowie.
Że chciałaby iść już do domu,
tylko gdzieś klucze zostawiła
i bym nie mówił nic nikomu,
że teraz ciutkę się wstawiła.
Wziąłem pod rękę Sekretarkę,
miała uroczy wyraz twarzy,
w kieszeń wsunąłem chłodną starkę
i pomyślałem - niech się darzy...
Niechaj każdemu wedle zasług,
los podaruje choćby szczegół.
Bo przecież żyć każdemu przyszło
pośród tysięcy dziwnych reguł.
excudit
lonsdaleit
00:00 Środa, 9 Stycznia 2013 - ...
Komentarze (14)
Kornatko ;))) dziękuję jak nie wiem co.
I tak lonsdaleicie mógłbyś ciągnąć dalej i dalej
byłoby ciekawie.
Najserdeczniej pozdrawiam w Nowym Roku dziękując za
Twój wpis z życzeniami!
O kurde, lonsdaleit mnie przeczytał!!
:))
Bardzo zajmujaca historia ze swietna puenta
''ale przecież jakoś wśród nich człowieka się czasem
da odnaleźć '' - jest to naszym obowiązkiem, a w
konsekwencji, olbrzymią przyjemnością.
Zaduma, jest wartośćią samą w sobie, dzisiaj to
rzadkość, a szkoda.
Kłaniam się nisko Paniom, Panów - pozdrawiam.
;)))
ciekawa i wymowna opowieść
Zyciowo i refleksyjnie. Podoba mi się
oj,dziwne, dziwne to reguły... ale przecież jakoś
wśród nich człowieka się czasem da odnaleźć :-)
Refleksyjna opowieść. Miłego dnia.
jedena z wielu historia o życiu barwnie przez ciebie
opisana:-)
pozdrawiam.
Nic dodać i nic ująć, bardzo zgrabny i ciekawy wiersz.
Interesująco i rzeczowo prowadzony dialog z doskonałą
puentą...pozdrawiam
Zgadzam się z bomi, autor nawet w swoich najdłuższych
tekstach potrafi wessać całą uwagę czytelnika w swoją
opowieść i nawet jak nie ma puenty, to wrażenie
oczarowania pozostaje. Ale ktoś, kto podpisuje teksty
,,excudit lonsdaleit,, musi zmieniać zwyczajność w
kosmiczne diamenty. :)
urzekła mnie ta historia, a ostatnia zwrotka wprawiła
w zadumę...
całość w zachwyt nad umiejętnościami autora do
poprowadzenia czytelnika do puenty (nawet takiego
czytelnika, co nie lubi długo:)
Lubię wino i te klimaty.Pozdrawiam.
Odprowadził i utulił,
Potem... była bez koszuli!
Miłego dnia+++