Po Łynie Sonety Polskie IV
A kiedy się ślizgam kajakiem po Łynie,
i mijam z jej nurtem uroki Olsztyna.
Z Warmią jak raj ziemski, Mazurska
kraina,
obfitością jezior przed oczami płynie
W trzcinach czapla siwa w bezruchu
zamarła,
czubate perkozy na fali harcują.
Starówka już nie śpi, śmieciarki
pracują-
rzeka się o zręby katedry otarła.
Kaczki się wesoło w nenufarach pławią,
O! Popatrz na drzewie, siadły kormorany.
Wyłowione rybki na gałęziach trawią,
pod basztą ma gniazdo szczygieł
rozśpiewany.
A przy bramie zamku wiewiórki się bawią
-
Olsztyn jest jak bajka - jak namalowany...
Komentarze (19)
aż się roześmiałam przenosząc się w krainę piękna
czytając sonety. Z podobaniem.
musi tam być faktycznie ładnie
pozdrawiam:)
powędrowałam tam :) przyjemnie było.
:) pozdrawiam