I po problemie
Gdy umrę nagle
Mam prośbe
Nie róbcie zdziwionej miny
Bo jak powszechnie wiadomo
nie dzieje się nic bez przyczyny
Tej mojej teoretycznej smierci
Powodów(ręcze)byłoby mnustwó
Np.drzazga w palcu
Jest powód?Jest!
Nie moja wina że głusptwo
Albo..skura banana...
gdzies mi pod nogi rzucona
Powod wprost idealny
By Trafić w objecia Harona
Nie robcie też rozglosu wokol mojego
zgonu..urządzcie sobie stype
Brak funduszy?podaje nr konta
Bierzcie bez pardonu!
Nie płaczcie tez zbyt żewnie
Bo łzy szkodzą urodzie
A co do zyczeń pośmiertnych...
to zyjcie wszyscy w zgodzie
I epitafium jeszcze
tylko bez łzawych styli
Nie jestem żadnym wieszczem
Byście sie smutkiem dławili
Ale!
Nie piszcie tez nic zdrożnego!
"tu leży Bóg wie jaki CHAM"
Prosze o cztery proste słowa
PROBLEM ROZWIĄZAŁ SIE SAM
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.