Po prostu
Z wielką wściekłością dla złodzieji uczuć.
bezczelnie i tak po prostu dla
przyjemności
samego krzyczenia i banalności,
szybkości
gwałcenia słów. Zakazanych i pominiętych
pić i krzyczeć to czego nie można
niemoralną propozycję nieść w kieszeni
i co powiesz na to?
pokaż mi co myślisz, czy gwałt czy
spokój
spakowany w torbie, na wpół z
szaleństwem
Czy wyrzucić czy podpalić bezlitośnie
przepić czy zazdrościć bezgranicznie
wszystko to traci sens
wszystko w jedną papkę skleja sie przed
oczami
I nagle spokój przychodzi
niespodziewanie
wraz z głebią Twoich oczu.
Śmierć ucieka z kieszeni przerażona.
Twoja dłoń przy mojej twarzy.
Spokój, i nic już sie nie liczy
bezdenne oczy, miłość, zawrót głowy
Przekleństwa uchodzą z myśli
już nic nie czuję, nie widzę
Tak to śmierć mnie namiętnie całuje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.