PO PROSTU ONA
podskakując radośnie
biegła i śpiewała
tak żyjąc z dnia na dzień
niczego się nie bała.
zmieniając świat na lepsze
wierzyła w przyjaźń, w miłość
niszcząc przykre chwile
i ludzką zawiłość.
marząc pod gołym niebem
życie pełną piersią chwytała
z głodnym dzieląc się chlebem
wciąż biegła i radośnie śpiewała.
nie mając nigdy w oczach łez
uśmiech jej z twarzy nie znikał
ze szczęściem po horyzontu kres
aż w sercu ktoś wreszcie zawitał.
chroniąc nadzieje i dobry czas
miała swe blaski i cienie
układała życie za wszystkich nas
krzyczała ja się nigdy nie zmienię.
w rytmie niewidzialnego dekalogu żyła
samotność schowała w szkatułkę
po prostu się życiem bawiła
złudzenia odstawiła na najniższą półkę.
żółte kwiaty trzymała w krysztale
z rana się słońcem cieszyła
”będę kimś” powtarzała stale
głośno o innych mówiła.
magicznie oczkiem mrugała
palcami czesała włosy
bezbronnym pomagała
słyszała anielskie głosy.
nosek wycierała chusteczką
na szyi nosiła apaszkę
chodziła z malutką apteczką
ratowała tonącą ważkę.
w zadumie patrzyła na gwiazdy
paluszkiem dotykała nieba
cieszyła się tym co ma
mówiła : „że więcej nie
trzeba”.
noszona aurą sukcesów
na laurach nie spoczywała
unikała zbędnych ekscesów
tak biegła i nadal śpiewała.
pachniała świeżymi kwiatami
jesienią zgarniała liście
żyła tak długimi latami
razem z nią w raju byliście.
lubiła romantyczne spacery
księżyc i gwiazdy świecące
pokonywała wszelkie bariery
cieszyło ją poranne słońce.
ogromnym sercem błyszczała
podziwiana, wzbudzała emocje
w okręgu oklasków stała
tak trwała, słyszała owacje.
apetycznie oblizywała usta
ona ! swoją wartość znała
nigdy nie czuła się pusta
samotności się bardzo bała.
tych co zasłużyli – szanowała
była kimś więcej – była sobą
twarzą w twarz z wrogiem stawała
była wspaniałą osobą.
ciepło wyczuwalne z daleka
tak miłością ludzi zarażała
w każdym widziała człowieka
śpiewała i nadal podskakiwała.
po uśmiechu rozpoznawana
mimo wszystko wytrwała
bardzo życiem zaczarowana
cierpliwa, spokojnie czekała.
czekała na chwile radości
troskliwie na bliskich patrzyła
miała w sobie tyle czułości
bez przerwy się gdzieś spieszyła.
tylko od siebie wymagała tak wiele
ulgowo patrzyła na ludzi
wiedziała, że zawsze z nią będą
przyjaciele
że życiem się nigdy nie znudzi.
Komentarze (1)
Bardzo ladnie i cieplymi slowani opisujesz kogos kto
jak na dzisiejsze czasy byl idealem czlowieka ,ale
wiem ze tacy ludzie tez istnieja w tym naszym swiecie,
w ktorym tak malo juz teraz dobra i serdecznosci...