Po przebudzeniu
Jak dobrze wstać skoro świt
Wszyscy wkoło nucą znany hit
Tylko ja nie potrafię
tak z rana rześką być
Oczy uknuły spisek na powitanie
Noga podnosi się ospale
a ręce szukają swojego
przeznaczenia w tej stercie
nie do zmierzenia
Po chwili paniki
już spokojna
stwierdzam fakt
oczywisty
Dzisiaj w ten wiosenny poranek
los będzie dla mnie łaskawy
Zdążę na spotkanie przy kawie
Namaluję obraz współczesny
Napiszę chyba sto wierszy
Oczywiście książkę wydam kulinarną
Chyba że, znów sił mi zabraknie
by obie nogi oprzeć na podłodze
W snach przynajmniej
marzenia się spełniają
tylko dlaczego po przebudzeniu
w ulotny pył się zamieniają
Komentarze (5)
Ładnie. Czasem boimy się poranka, bo nigdy nie wiadomo
co nam kolejny dzień przyniesie w darze. Pozdrawiam :)
refleksyjnie - często tak bywa po przebudzeniu -
pozdrawiam
Niestety tak bywa po przebudzeniu.Pozdrawiam:)
Tak to jest z tymi porankami, przynoszą czasami więcej
rozczarowania niż radości:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Tez mi sie ciezko rano wstaje pozdrawiam