Po raz kolejny...
Po raz kolejny zrywam ciszę,
Krzyk mój ważniejszą rzecz oznaczy.
Dlatego teraz o tym piszę,
Niech słowo prawdy sens wybaczy.
Kiedyś poddałem się złej woli,
Poszedłem na szaleńcza zmianę.
Teraz mnie pamięć o tym boli,
Teraz odczuwam krwawą ranę.
Po raz kolejny zrywam pamięć,
Krzyk mój jest ważnym zaprzeczeniem.
Piszę, bo ważne to jest dla mnie,
Piszę , bo słowo moje cenię.
Kiedyś rzucałem sam kalumnie,
Nawet nie chciałem znać obrony.
Ale to człowiek ma brzmieć dumnie,
A nie być klątwą obciążony.
Po raz kolejny zrywam karty,
Krzyk mój kalendarz ma w ochronie.
Los więcej czasem bywa warty,
Na każdej drukowanej stronie.
Kiedyś inaczej świat widziałem,
Nawet przyjaźni cieszył darem.
Teraz o wszystkim zapomniałem,
Bowiem straciłem dawno wiarę…
Komentarze (3)
wierzyć to ufać i na odwrót...
Trzeba przerwać mowę milczenia, a więc ciszę i
powiedzieć co potrzeba.
to prawda, czas robi swoje, na wiele rzeczy patrzymy
inaczej ( chyba z większym pobłażaniem)