Po rosie
przysiadłam na skraju księżyca
pobladłym jak płaszcz mgły nad łąką
wiatr ucichł za słońcem w dal pomknął
noc zorzę świetlikom przemyca
chcę stopy zanurzyć w gąszcz trawy
pachnący ziołami gobelin
podziwiać jak rosa się perli
aż słońce horyzont rozkrwawi
usłyszeć chór żab na mokradłach
ze świerszczem szeptać strofy modlitw
westchnieniem witać nagły poryw
nostalgii która znów dopadła
autor
bjedrysz
Dodano: 2013-07-20 20:46:22
Ten wiersz przeczytano 751 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
rozmarzyłam się ...poczuć tą rosę pod stopą i wdychać
aromat poranka ....piękny wiersz:-)
pozdrawiam
Czuć rankiem dotyk młodej trawy pod stopami... i rosę,
delikatnie chłodną... bardzo lubię...
"westchnieniem witać nagły poryw
nostalgii która znów dopadła"
- zakończenie z ładną przerzutnią, pięknie zafalowało
nostalgią...
Pozdrawiam:)
Ale pięknie rozmarzeniem. Pozdrawiam
Pobiec po rosie rano, jest przyjemnie.Bardzo ładny
wiersz.
:)
Klimat letniego poranka i dziewczyny rozmarzonej,
która wyszła w krótkiej koszuli z tarasu na trawę
wilgotną.