Po szybkiej nocy pisk budzika
czyli miejskie, jesienne poranki.
Szumów zgiełk głowe ściska.
Tramwaj, sąsiad, jakieś psisko.
Pod oczami ciąży sen
a na karku odcisk nocy.
Budzik wrzeszczy, radio trzeszczy
snopem światła bije w oczy
drwiący, nowy, zimny dzień.
Wszystkim, którym znów udało się wstać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.