po tamtej stronie lustra
...
Po drugiej stronie lustra istnieje inny
swiat...inna ja ... inny Ty... ale nadal
obok siebie... lzy maja slodki smak, oczy
niebianski blask...bezgraniczne szczescie
bezkonca trwa...
Na chmurach ukladamy mysli ... marzenia sa
bezpieczne od wiatrow...
toniemy w pocalunkach....
A gdy przychodzi dzien i pierwszy promien
slonca zaglada przez okno w naszej
sypialni...i kiedy czas wrocic z za tamtej
strony lustra...spogladamy sobie w oczy
nadal obok siebie...marzenia juz nie sa
takie bezpieczne...lzy staja sie slone i
zostawiaja slady na policzkach ...szczescie
ma swoje granice i czasem burza wdziera sie
do naszej sypialni ...ale MY NADAL
RAZEM...NADAL OBOK SIEBIE...przed burza
oslaniamy sie wzajemnie...hmmm...chyba to
wlasnie jest milosc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.