Po Twej śmierci...
...[*] Wiem,że kiedyś jeszcze się spotkamy...
Cicho i pusto,
chłodny wiatr,
Wspomnień dużo
i wrogi świat...
Bez nadziei,
bez marzeń,
wracam myślami
do tamtych zdarzeń...
Nie ma Cię
i już nigdy nie będzie,
a jednak widzę Twą twarz,
tutaj,tam i wszędzie...
Boję się,
nie wiem,co się z Tobą dzieje,
gdzie jesteś,
czy płaczesz,czy się śmiejesz?...
Bóg zabrał Cię stąd,
na zawsze, na wieki,
zamknięte,umarłe już
Twe zimne powieki.
Oczy już nie spojrzą,
usta się nie otworzą,
w głowie Karawan,
na cmentarz Cię zawożą...
Przypominam sobie,
jak piasek spadał na Twą mogiłę,
odbijał się pustym echem,
straciłam wtedy siłę...
Nie chcę już walczyć,
sama ze Sobą,
myśli mam opętane,
Tobą i jeszcze raz Tobą...
Czy kiedyś jeszcze Cię zobaczę?
Myślę,że w niebie...
Nie jestem pewna, ciągle płaczę...
Chcę się przytulić do Ciebie !
Gdziekolwiek jesteś,
pamiętaj,że ja
nie zapomnę o Tobie nawet,
gdy skończy się świat...
...tam,gdzie tylko radość-u stóp do Nieba bramy !!! [*]... 28.10.2006-Twój ostatni dzień Dziadzku. Lecz to nie tylko koniec,ale i początek Twej wiecznej radości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.