Po Twoim odejściu
Kobiecie o której nie potrafie zapomnieć...
Zatracam się w nietrzeźwości swoich
myśli
Gubię poczucie własnej tożsamości
Proszę o łaskę zrozumienia siebie
Obdarty z własnej wiary, spoglądam
obojętnie na innych, przestałem trwać,
przestałem być w czasie teraźniejszym
Dostrzegam pustkę swych marzeń, poczułem
słabość swych czarnych skrzydeł, które
zawieść nigdy mnie nie zdołały
Oszukany przez życie, staram się walczyć,
lecz nie potrafię, gdy mój świat w blade
kolory pomalowany
Jedyny kolor, który pamiętam to, żółty,
trzymałaś go w dłoni, kolor słońca,
zeszłorocznych jesiennych
liści w kształcie serca, które tęsknotą
żyje
Tęsknotą za niepewnością twych ramion, za
kroplami rosy na twych ustach, za twoim
zapachem na mojej skórze... wspomnienia,
które burzą porządek mojego niepoukładanego
bycia sobą, wspomnienia, które nie dają
zapomnieć...
Czy oby na pewno niczego nie będzie żal?
Co zrobić, co myśleć?
Gdy ktoś Cię opuścił gdy ktoś spycha Cię w
przepaść?
Gdzie szukać siły, która pomoże
przetrwać
która powstrzyma niewidzialne łzy duszy,
która nie pozwoli się w nich utopić
Siła, która pozwoli zapomnieć, jak przy
świetle
księżyca na polach nieba, nieograniczeni
czasem
tańczyliśmy w rytm naszych serc,
śpiewających o miłości
Przyszła pora by uspokoić emocje, by
spojrzeć w przyszłość w której Ciebie
brak
Moja krew nie jest już Twoją
Twój oddech nie jest już moim
Teraz każde z nas kroczy samotnie
przez ścieżki dni i nocy
Czas mija, z każdym jego westchnięciem
stajemy się sobie obcy, czy to ten cud
niewidoczny dla innych
Pustka wypełnia moje płuca, tęsknota moje
myśli
Cierpienie moje serce...
Czy oby na prawdę niczego nie będzie żal
???
nie pogodze sie z Twoim odejściem....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.