Po Wielkiejnocy
Chrystus zmartwychwstał,
trzeba uprzątnąć niepotrzebny grób:
w pustej trumnie zamknąć kamienie z
papier-mâché,
złożyć w kostkę całun i chustę na głowę.
To wszystko przyda się w przyszłym roku
i w następnych...
bo przecież jeszcze nieraz
zabijemy Chrystusa.
Komentarze (14)
Dobry wiersz, mocny w swojej wymowie.
W takiej wierze zostaliśmy wychowani...
Pozdrawiam cieplutko:)
mnie jako niedowiarka nie przekonuje, że będę zabijał
Chrystusa, tak samo jak to, że on musiał umrzeć, bo
ktoś zjadł zakazane jabłko.
to takie stanowisko kogoś niewierzącego, ale (trochę)
praktykującego.
serdeczności Michale :):)
to prawda Michale ...
Przedstawienia i tradycje są łatwiejsze niż chodzenie
po śladach...
Pozdrawiam.
Dosadnie.
Pozdrawiam.
Dobra życiowa refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
Zabijamy go ciągle. Taki los katolika:(
Treść wiersza - jakby podważała sam jego tytuł;
czyżbyśmy koncentowali się na zaijaniu?.. - Smutna
prawda.
taka jest prawda.
Mocne choć smutne słowa..a dla niektórych, to tylko
wolne od pracy..
Pozdrawiam:)**
"To wszystko przyda się w przyszłym roku
i w następnych...
bo przecież jeszcze nieraz
zabijemy Chrystusa." liczymy ciągle na cud. Piękny
wiersz.
Pozdrawiam
Co najmniej raz w roku odbywa się ten mord w naszych
umysłach. Słuszna refleksja.
Życzę Tobie udanego dnia.
Mrozaca krew rzeczywistosc!
Z niskim uklonem. Pozdrawiam.