Pobożne życzenie
Czarne usta, sine oczy - już cię pamięć nie
zaskoczy.
Pamięć wiosny, pamięć lata zgasły dzisiaj w
nagłych światłach.
Mroku słodki, mroku miły czerpię z ciebie
moje siły.
Zimna ślina, czarne knieje - nikt się nawet
nie spodzieje.
Marzę o śnie, o tej chwili - byśmy ludźmi
przestać byli.
Wrogu słodki, wrogu miły już mi ciążysz
ponad siły.
Rodzisz ból i ulgę w snach - każdy bierze
co się da.
Chcę cię poczuć właśnie teraz, bo nie będą
nas rozdzielać.
Będą szczekać, będą łkać, a my - z dumą się
z nich śmiać. Będą gnoić ich i nas - każdy
chce być kimś choć raz.
Chcę na wieczność w twojej duszy siebie
samą zawieruszyć, a ten moment tak uroczy -
jak śmierć z tobą, w środku nocy.
Dla wszystkich, którzy wiedzą, że jest ich więcej niż jeden-jedna.
Komentarze (2)
Czytam ten wiersz już kolejny raz i przy każdej
odsłonie odnajduję w nim coś nowego. Treść jest
wyjątkowo interesująca. Klimat wiersza na pewno nie
jest obojętny, pomyśl o tym. Jak na debiut, to
świetnie!
+ podoba mi się.. ot tak.;)