Pobudka
Jakiś hałas obudził mnie dzisiaj,
Kiedy całkiem przyjemnie się spało.
Coś huknęło, walnęło, cisza ...
Niby nic, a jednak się stało.
Przecierając zaspane oczęta,
Rozejrzałam się po domostwie.
Cóż, wygląta tak, jak pamiętam,
Ale co to? Drabina przy oknie!
Zimny pot mnie oblał w tej chwili,
I szlag trafił poranek słoneczny!
Omal we śnie mnie nie zabili!
Człowiek w łóżku już nie jest
bezpieczny!
Przerażona wychylam się z okna,
Choć ze strachu drżą mi kolana.
Na trawniku postać znajoma,
Lecz dziwacznie powyginana.
To pan Henio - sąsiad z parteru,
Wciąż uśmiecha się plując zębami.
- Sprawdzić chciałem to, co słyszałem,
Że panienka śpi bez piżamy.
Komentarze (4)
Ponieważ w wytrzymałość drabin nie wierzę, sprawdzam
panienkom piżamki na parterze...
:)) zgrabnie, z rymem i rytmem i w dodatku na wesoło -
to lubię:)
chyba zanim sie dowiedzial zlecial z drabiny, kara za
podgladywanie:P swoja droga,niezla tresc, wesola i
ciekawa!
Ciekawe czy się dowiedział ? ;)