POBUDKA
Jarzębinowe kulki, co ranek
tłuką w moje okno,
skryte pod kapeluszem z liści,
z wyspą skrzyżowań bardzo wielu.
W efekcie są lepsze od kawy,
pozbawione aromatu porannego,
nawilżane w kroplach rosy,
traktowane słońcem, jak ręcznikiem.
Wróżą rychłą pobudkę,
spowijaną drętwymi przeciągnięciami,
nie wyczekuję chwili ustawionego alarmu,
w łaski powrócił odwieczny budzik,
chlorofilem liści napędzany –
biologiczny zegar.
Komentarze (2)
witaj, biologiczny zegar wszystko reguluje
najdokładniej, choć się wydaje, czasem że
"nawala". pozdrawiam
"traktowane słońcem, jak ręcznikiem" fajne metafory
:-)