Pobudka
Otulcie mię w kocyk jako puszek biały
Bym poczuć mogła miękkość jego wielką
Bym poczuć się mogła jako świat
wspaniały
Otoczony miłości mgiełką
Otulcie mię w kocyk miłości ogromnej
Co serce okala, i ciało otula
By serce poczuło jak wzburzona fala
Mój umysł spowalnia i zmula
A czemu to wszystko służyć powinno,
Ta wolność umysłu i jego zmulenie?
Czy tedy powinnam oblewać się winą
Wzmacnianą ludzkim spojrzeniem?
Nie, drogie dziecię, nie. Nie, na pewno
Nie o to w tym wszystkim chodziło
Twój umysł się budzi i nie czuj się winną
Coś kiedyś Twój umysł uśpiło
Komentarze (1)
świetna refleksja,
dzięki.
...
jest nadzieja